czwartek, 26 listopada 2009

Wyżyny bandyckiego skurwysyństwa

Dodajmy że chodzi o dzieci 14-15 letnie!

Zródło Onet


Bardzo dobrze go znałam, bo wcześniej spotykałam się z nim wiele razy. Ufałam mu. Poprosił, żebyśmy podjechały z nim do miasta, bo musi coś załatwić – opowiada Aneta.

Gdy przyjaciółki wsiadły do samochodu przestępcy, zobaczyły w środku jego kolegę a potem wszystko potoczyło się w błyskawicznym tempie. Usłyszały, że jadą do pracy i nie ma znaczenia czy tego chcą czy nie. Mężczyźni byli uzbrojeni. Zniszczyli im dokumenty, a Marcie połamali telefon komórkowy. Aneta krzyczała i próbowała wezwać pomoc. Za włosy wywlekli ją z auta, skopali i wyjącą z bólu wrzucili do bagażnika. Nie pamięta, jak długo jechała. Obudziła się już w Niemczech. Przestępcy przekazali dziewczyny kolejnym Polakom, którzy dowieźli je do Hamburga. W mieszkaniu, gdzie były przetrzymywane przez trójkę Polaków, bito je i grożono bronią. Oprawcy zrobili dziewczynom rozbieraną sesję zdjęciową. Fotografie trafiły do ogłoszeń towarzyskich w internecie z ceną za godzinę 150 euro. Tak do mieszkania w Hamburgu trafiali klienci.


Dalszy ciąg historii jest jeszcze bardziej drastyczny. W sumie chyba nie ma sensownej puenty oprócz tego że Polak Potrafi!
W swojej skurwionej psychice polski skurwysyn nie ma litości ani ludzkich odruchów, jedyny szacunek odczuwa do bata nad skurwysyńską mordą. Ale dobrze wie że w polsce takiego bata raczej nie uświadczy. Bo jak go złapią to będą musieli udowodnić a przecież nic na niego nie mają bo tylko zeznania jakiś 2 nieletnich i proces będzie się ciągnął 5 lat… W efekcie może i dostanie za zniszczenie czyjegoś zycia parę lat odsadki. Ale ponieważ wcześniej nie był karany i dobrze rokuje to wyjdzie po 2óch.

Tak tak wiem-przecież sprawa handlu żywym towarem nie jest tylko domeną polską. Ale czy całość nie wpisuje się w dużo szersze spektrum skurwysyństwa? Czyż nie mieliśmy kilka miesięcy temu sprawy polskiego gangu wymuszającego haracze od polaków w Hereford? Czyż nie przerabiamy co rusz przymusowych obozów pracy we Włoszech czy Holandii gdzie zaradni polacy załatwiają swoim rodakom prawdziwe piekło? Polak potrafi!