niedziela, 16 maja 2010

Głęboka geneza syfu na przykładzie dróg.

Jakiś czas temu przemierzając ChRL byłem zaskoczony po jakich autostradach tam się jeździ. Zagadnięty przeze mnie Chińczyk, powiedział:” bo nasz rząd wychodzi z założenia że chcąc budować kraj trzeba zacząć od infrastruktury”. Tym krótkim stwierdzeniem zamknął mi gębę i chęć do dalszego drążenia tematu. Otóż tam, w najbardziej komuszym zakątku świata zrozumieli, a tu w światłej RP , nie mogą tego od 20 lat zrozumieć…

Ostatnio byłem też u znajomego do którego posesji nie sposób wjechać bo przed bramą od miesiąca ma gigantyczną dziurę w drodze. Droga należy do miasta, jest jak najbardziej asfaltowa, i remontowana co najmniej 2 razy do roku od 15 lat wciąż z takim samym efektem. „No cóż oni też chcą zarobić stwierdził lakonicznie znajomy”…

I tu doznałem Oświecenia! Jest dokładnie tak! Można chcieć budować kraj budując dobre drogi które starczą na dziesięciolecia, dzięki czemu poprawi się komunikacja, dzięki czemu pojawią się inwestycje, dzięki czemu ludzie dostaną miejsca pracy, dzięki czemu będą mieli co do garnka włożyć i będą ogólnie bardziej zadowoleni bo podniesie się poziom dobrobytu. Można tak!
A można też jak w syfie.: 5 lat prowadzić „przetarg”, zrobić drogę z gówna na przysłowiowe „odpierdol się”- najtaniej. Gówno to będzie się łatać zaraz po skończeniu, będzie syf, koleiny (to wytłumaczy się ciężkimi ciężarówkami), dziury, ludzie będą kląć urywając zawieszenie, będą wypadki, będą ginąć ludzie. To w połączeniu z gównianym systemem prawnym spowoduje że przeciętny Kowalski nie będzie chciał tracić 5 lat na procesowanie się o zniszczony samochód. Procesować się będą przez 10 cio lecia gminy z wykonawcami za pieniądze podatników rzecz jasna (chyba że pójdzie odpowiednia kanapka pod stołem). Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie chciał tu inwestować. Ale za to ekipy ugniatające gówno zapychające dziury czarnymi gumofilcami będą miały zajęcie na lata, zarobią też zapyziałe warsztaciki „u Zenka” naprawiające samochody, często z kradzionych części więc i zarobią złodzieje. Zarobią prawnicy którzy gówno zrobią ale wezmą kupę kasy, zrobią zakłady pogrzebowe, producenci sprzętu rehabilitacyjnego, złomowiska itp.

Powyższy obrazek można zastosować z sukcesem do każdej innej sfery życia w szambie.
Można więc stawiać na rzeczywisty rozwój, a można też stawiać na pozorny rozwój - niby się coś dzieje ale w rzeczywistości jest to powielanie syfu, ruchanie innych (i w efekcie siebie), mieszanie w szambie co w połączeniu z brakiem prawa i winnych daje obrazek który oglądamy na co dzień.

Unia która pompuje w ten kraj miliardy niestety sprawdza projekty tylko na poziomie inwestycji, nie uzależnia kolejnych dotacji od jakości wykonania i tego co się dzieje z inwestycją później…

poniedziałek, 10 maja 2010

Kundel potrafi... za kierownicą

Jest cos takiego w polskim kundlu (zapożyczenie od prof. N) co zawsze pozostawia człowieka w głębokiej konsternacji. Dlaczego kundel nie potrafi uszanować swojego życia o innych życiu nie mówiąc? Skąd buta, bezmyślność i skurwysyństwo? Dlaczego polak nie chce przestrzegać nawet najbardziej elementarnych zasad bezpieczeństwa? I dlaczego ginąc jak debil przez własną głupotę, staje się dla reszty gawiedzi świętym? Po czym historia powtarza się w nieskończoność…
Dziś dostaliśmy kolejny przykład polskiego „polak potrafi”
Smierć po polsku
Zginęły cztery osoby

Do wypadku doszło przed godz. 2 w nocy w miejscowości Kłocko. Według policji, kierowca renault laguny wyprzedzając na tzw. trzeciego, stracił panowanie nad kierownicą. Samochód wypadł z trasy, dachował i uderzył w przydrożne drzewo.
W wypadku na miejscu zginęło czterech mężczyzn w wieku 24-37 lat; wśród nich było trzech braci. Czwarty z braci trafił w bardzo ciężkim stanie do szpitala.


Zapierdalanie, wyprzedzanie na trzeciego, brak pasów, to polska specjalność. Przecież wciąż w „rozmowach prawdziwych polskich mężczyzn” poza wódą, przekleństwami, i piłką nożną w wykonaniu szmacianych zespołów, dominują opowieści kto wykręcił jaki czas na odcinku drogi z…… do…….. Wszak przeciętny kundel interesuje się „sportem i motoryzacją”. Wszędzie na świecie chwalenie się łamaniem przepisów potraktowane by było na równi z chwaleniem się kradzieżą w sklepie spożywczym. W polsce traktowane jest to jako bycie fajnym gościem, pokazaniem że polak potrafi, że jest zaradny. Dlatego ten zapierdalający poboczem samochód w korku na autostradzie w Niemczech to nie kto inny jak polski kundel z wykrzywioną mordą, budzący jakże agresywne reakcje „szkopów”. Dlatego ten zapierdalający 180 w tunelu gdzie jest ograniczenie do 100 we Francji to też polak, budzący co najmniej zdziwienie i zażenowanie. Tak niestety jest i będzie w tym kraju uczciwych i zaradnych ludzi nie potrafiących uszanować nawet własnego życia…

No i kolejny wypadek z serii TIRy siewcy śmierci:
5 Ofiar za jednym zamachem

poniedziałek, 3 maja 2010

Podróż na majówkę

Ahhh powiało majówką, powiało skurwysyństwem drogowym. Jak do tej pory policja zatrzymała na polskich gównianych usłanych dziurami i koleinami drogach śmierci, 2 tysiące naprutych kierowców. Blisko 30 osób pożegnało się z tym światem ponad 450 zostało rannych. Walka trwa bo do końca majówki trochę jeszcze zostało. Nikt nie dostał 40 tys zapomogi, aczkolwiek śmierć iście męczeńska, w końcu jazda po polskiej drodze to męczarnia. Padł kolejny rekord 4.7 promila- polak potrafi. Jest dobrze…