wtorek, 12 maja 2015

Ch..j dupa i kamieni kupa


Kochani, długo nas tu nie było i w sumie nie było by nas jeszcze dłużej gdyby nie fakt że po kilku miesiącach nieobecności otworzyliśmy skrzynkę a tam kilkadziesiąt E-maili z zapytaniem gdzie jesteśmy i dlaczego nic na blogu się nie dzieje.
Szczerze mówiąc nigdy nie przypuszczaliśmy że ktokolwiek czyta te wypociny gdyż jak już niejednokrotnie zaznaczaliśmy – blog był swego rodzaju zaworem bezpieczeństwa/odruchem wymiotnym na ciągłe chłostanie polskim skurwysyństwem przerywane polewaniem polskim gównem. Blog nie był ani ładny ani składny ani nawet poprawny gdyż nie taki był jego cel. Miło nam oczywiście że tylu was jest – ale jeszcze bardziej będzie nam miło gdy sami weźmiecie klawiatury do ręki i sami zaczniecie opisywać otaczający was polski syf. Jesteśmy przekonani że wciąż w tym kraju jest jakaś mniejszość przyzwoitych ludzi którym również ulewa się polskie szambo uszami. Bezpiecznie – nie na onecie czy innym srecie którego serwery regularnie czeszą wszelkie możliwe agentury aparatu opresji po to żeby popisać się przed szefostwem wynikami. Należy bowiem pamiętać że o polskim sraczu i żyjących tu kundlach – szczególnie tym miłościwie nam panujących – nie można mówić źle . Ważne by świadomemu społeczeństwu pozamykać mordy i nakazać padać na twarz przed flagą i władcami (właścicielami tego burdelu – bo już do obywateli od dawna ten kraj nie należy).
Wierzymy jednak że nawet tu w syfie są ludzie którzy wciąż potrafią niezależnie myśleć i nie boją się własnych poglądów – i mówią o nich głośno. Tyle tytułem wstępu.

Jesteśmy natomiast winni słowo wyjaśnienia co do naszej absencji. Otóż kochani, właściwie nie ma zwyczajnie już o czym pisać. Ten kraj zdyskredytował się pod każdym względem do końca…. Kiedy zaczynaliśmy pisać tego bloga – owszem byliśmy chłostani polskim syfem ale były to tylko bryzgi kipiącego pod pokrywą gówna. Polski kibel należało obnażać – bo byli tacy którzy wciąż byli gotowi się upierać że jest to „państwo prawa” i że obywatel „coś tu znaczy”. Obecnie gówno się rozlało i wali z polskiego szamba jak ropa z pękniętego wrzodu. Każda praktycznie medialna wiadomość to wiadomość o upadku tego kurwidołka. Upadku ekonomicznym, społecznym, moralnym czy nawet czysto ludzkim. Właściwie nie ma już nic co w tym kiblu działa. Ekonomiczne kraj jest bankrutem pomio pierdolenia o zielonych wyspach, moralnie i kulturalnie kloaką złodziei i polskiego skurwysyństwa.
Co do klasy politycznej – nikt już chyba nie ma wątpliwości że czy to z prawej czy z lewej czy ze środka mamy do czynienia z bandą sprzedajnych sk……ów którą interesuje tylko i wyłącznie koniec własnej d…y. Łapówkarstwo – oszustwa nepotyzm działanie we własnym interesie jest normą. Płaczący przed kamerami łapówkarze czy ścigani oszuści - wszystko skutecznie ochraniane przez dostosowany do utrzymania obecnego status-quo „system prawny” który godność ludzką czy sprawiedliwość ma głęboko w dupie. To akurat spuścizna systemu stalinowskiego – którego duch tu w kurwidołku ma się świetnie.
Kiedyś byli jeszcze tacy politycy którzy potrafili zażartować coś o „państwie prawa” – niektórzy im wierzyli. Teraz powiedzenie – „polska państwo prawa” wzbudza tylko śmiech ewentualnie zakłopotanie. Przecież już sama wierchuszka mówi że ten kraj to” „ch..j d..a i kamieni kupa” lub ten kraj istnieje „tylko wirtualnie”. Chwała im za to! Nikt nie ma już złudzeń.
Obecny system dzieli się na dwie grupy tzw „władzę” i resztę. Przy władzy warto być - tam żre się wprost z koryta obsadza swoich pociotków czy inne kur…y na każdym szczeblu rządowym i samorządowym wygrywa unijne przetargi załatwia przysługi czy zwyczajnie kantuje jak zwykły złodziej nawet na takich rzeczach jak kilometrówki. Tam jest złupana z obywateli FORSA którą można dzielić między swoich – wyp…ać na lewo i prawo lub obdarzać grupy nacisku które też chcą do koryta (vide związki zawodowe , górnicy itp). Koniecznie trzeba też dać resortom siłowym – by te dalej chroniły władzę przed obywatelami i skutecznie cementowały porządek prawny.

Grupa druga to obywatele – to jest dla władzy czarna masa którą trzeba wycisnąć jak cytrynę i wyrzucić na śmietnik nie dając w zamian praktycznie nic. Myślisz że jest inaczej? Już na starcie oddajesz 50-60% swoich dochodów bandyckiemu państwu kolejne 23% oddasz w postaci złodziejskiego VAT-u a resztę wycisną z ciebie przy pomocy akcyzy, podatków od domu, gruntu hipoteki i ch…j wie czego jeszcze.
A co dostajesz w zamian? – Sprawdź swoją prognozowaną przyszła emeryturę, traw nie daj Boże do szpitala lub spróbuj dociekać sprawiedliwości przed sądem. Traw na bezrobocie po dwudziestu kilku latach pracy i spróbuj przeżyć za to co ten jebany układ wyliczył jako wystarczające do przeżycia – 500zł. – Co z tego że przez całe życie złodziejski system okradał Cię ze składek. Możesz też siedzieć i ciułać spokojnie swoje – okaże się że przyjdzie kryminalista-komornik który okradnie cię z tego co masz – mimo iż nie miałeś żadnego długu – wszystko przypieczętowane orzełkiem w koronie!
Sytuacja w przenośni przypomina tą opisywaną w książce „zupa z trawy” gdzie jeden z chińskich dysydentów, zesłany do obozu pracy opisuje beznadziejną sytuacją w następujący sposób: „porcje żywieniowe opracowywał jakiś geniusz – byliśmy tak głodni że dla kromki chleba byliśmy w stanie zabić i jeszcze na tyle sprawni że mogliśmy wykonywać jakąś pracę”. Tak to mniej więcej wygląda w polskim kiblu przeciętny przedstawiciel klasy średniej nawet ze „średnią krajową” po ograbieniu przez państwo dostaje tyle że co miesiąc udaje mu się lecieć lotem koszącym nad progiem ubóstwa a jednocześnie jest tak upierdolony po pachy że nie ma siły podnieść łba z tego szamba.