Artykulik
Za Onet:
Pan Zbigniew z Przemyśla razem z sąsiadem i kuzynem postanowili coś ugrać. - Wiadomo, żyjemy z renty, trochę sobie dorabiamy to tu, to tam, ale ogólnie to bieda – narzeka pan Zbigniew. Postanowili naciągnąć firmy ubezpieczeniowe na kilkanaście tysięcy złotych. Wykupili polisy w kilku firmach jednocześnie, a po kilku miesiącach zgłosili obcięty kciuk. Wpadli, bo każdy wysłał to samo zdjęcie do kilku ubezpieczycieli. Jeden z agentów sprzedawał polisy kilku firm i skojarzył zdjęcie, bo kolega z departamentu analizy szkód pokazał mu dokumentację. – Kuzyn mówił, że wystarczy zdjęcie palca i że nie wzywają, ale nas wezwali przed komisję - narzeka pan Zbigniew. W branży na takie uszkodzenia mówi się „na drwala”, zdarzali się rekordziści, którzy obcinali sobie kilka palców po to, żeby za każdy z nich zgarnąć odszkodowania.
Smakuj Polaku z radością polskie skurwysyństwo. Dwóch smierdzeli, „renta załatwiona kurwa jest ale na wóde brak” więc upierdolim sobie po kciuku a ubezpieczenie odda.Krótko mówiąc wydymamy system. Nie udało się „narzeka Pan Zbigniew”. Miał jak to „się po polsku mówi pecha”. Przejebane to życie….