czwartek, 11 lutego 2010

W Świdnicy i Zielonej Górze gwałcą!



Na wypadek gdyby ktoś nie czytał wiadomości (w tym kraju niewskazane z powodów zdrowotnych) a czytał tego bloga wklejamy skurwysyńskie nienawistne proste mordy powyżej.
Nasuwają się dwa pytania:
Primo: po co skurwysynów łapać przecież i tak okaże się że nic nie można udowodnić, a poza tym kilku dziewczynom udało się uciec no i w ogóle to oni byli pijani podczas popełniania gwałtu więc niepoczytalni, no i oczywiście one same chciały bo w krótkich kieckach chodziły…
Głupie? Śmieszne? Polaku? Otóż w zeszłym tygodniu zapadł wyrok w sprawie polskiego „Fritzla” oskarżonego o wielokrotne gwałty na własnej córce! Za same gwałty marne 8 lat! No i co ciekawe sąd nie zgodził się na kwalifikację czynu jako gwałt ze szczególnym okrucieństwem bo:

Za Onet.pl
dla przyjęcia szczególnego okrucieństwa istotny jest sposób działania sprawcy, który "ponad miarę dręczy ofiarę, stosuje drastyczne metody do wymuszenia współżycia, powoduje uszkodzenia ciała".
Czyli gwałcił ale humanitarnie więc w sumie jest ok facet.
Linia obrony oskarżonego była jakże swojska:
Za Obet plz
Najwyższa jest kara 8 lat więzienia za gwałty. Jak ustalono w procesie, trwało to przez 5 lat, według śledczych - pierwsze gwałty miały miejsce, gdy dziewczyna miała 16 lat. Bartoszuk mówił w śledztwie i przed sądem, że nie gwałcił córki, a wręcz "ulegał jej namowom".
No przecież sama chciała! Rzygać się chcę…