Zgodnie z polskim zasyfiałym anachronicznym i zupełnie odbiegającym od rzeczywistości i zdrowego rozsądku prawem, lub raczej jego stosowaniem – nic za to nie grozi. Może jak zrobisz to po pijaku… ale na trzeźwo, absolutnie nic. Ot poślizgnęła ci się noga na gazie i jechałeś 150km/h na uliczce osiedlowej obok szkoły. Sąd w kiblu nie ma prawa takiej interpretacji nie przyjąć. Podobnie jak nie może podważyć że idąc na mecz z siekierą nie chciałeś po prostu porąbać drzewa wujkowi Cześkowi, więc siekierę wziąłeś przy okazji. Polacy stworzyły sobie zlepek zasad i reguł postępowania prawnego, często jedne przeczące drugim, dodali dziesiątki instytucji wzajemnie się blokujących i zaskarżających i nazwały ten śmietnik – państwem prawa. O ile same instytucje są jak najbardziej potrzebne o tyle interpretacja jest kolejnym przykładem polskiej zapętlonej nie znającej początku ani końca głupoty. Przecież jeszcze do tej pory kradzież bywa „czasowym wypożyczeniem bez zgody właściciela”.
– Kolejny raz dowiadujemy się o zidioceniu instytucji polskiego wymiaru nazywanego wymiarem sprawiedliwość tylko z nazwy.
LINK
Jak donosi TVN24: 4.5 roku temu bandyta w BMW rozsmarował na pasach dziecko. (pieszy zwierzyna łowna). Jak to w sraczu bywa sprawa ciągnęła się 4.5 roku, można w tym czasie zrobić dwa doktoraty z różnych dziedzin- ale w kiblu tyle potrzebuje sąd żeby sprawę „rozpatrzyć” . Chodzi o główną zasadę – Kafkowską w swoim założeniu – a mianowicie żeby ofiarę tudzież rodzinę ofiary upodlić i zgnoić. Kolejnym strzałem w pysk prosto z kibla jest ocena „biegłego” od wypadków (tak tak są tacy od butów, kibli, mebli garnków i Bóg wie czego jeszcze), który wyliczył że dziecko „wbiegło na pasy” co przeczyło o tyle zdrowemu rozsądkowi że musiało biegać z prędkością 60km/h!
Sąd opinie klepnął – przecież nigdzie nie jest powiedziane że sędzia nie może być durniem i że musi używać szarych komórek albo mieć zdrową ocenę rzeczywistości. Nigdzie też nie jest powiedziane że biegły nie może być durniem albo że nie może wyciągać opinii z dupy, albo być przy zdrowych zmysłach – albo po prostu nie mieć lepkich łap dla „pozytywnych” opinii lub nie mieć wujka w sądzie który „załatwił” papiery biegłego – w końcu to polska-kibel więc norma. Tak czy owak pierwszy wyrok dla rodziny bądź co bądź inteligentnych ludzi był jak plunięcie w twarz. A co gorszego można zrobić człowiekowi w rozpaczy niż plunąć mu w twarz?! Chyba nic. Tu jednak plującym jest kraj ferujący takie wyroki .
Rodzina podjęła walkę – nie ze sprawcą tylko z wymiarem sprawiedliwości. Lata mordęgi swoje wyliczenia ekspertyzy i Bóg wie co jeszcze tylko po to by absurdalny zidiociały wyrok zmienić. Efekt 2 lata w zawieszeniu i 20 tys zl grzywny – tyle warte jest życie dziecka w kiblu. I tak nieźle bo niektórych dorosłych o których pisaliśmy, było warte 150zl i rok w zawieszeniu. Także polaku – chcesz się pozbyć sąsiada załatw go samochodem w majestacie prawa więcej dostaniesz za wysikanie się w bramie. Co innego gdy na przykład zapalisz jointa – tu pójdziesz siedzieć jak kryminalista.
Zastanawiające czy gdyby Kafkowski „Proces” powstał w dzisiejszych czasach nie zostałby potraktowany jako zwyczajna relacja z życia w polsce…