Obraz polskiej kolei - Syf brud, smród, zimno, obsrane kible bez papieru i średnia prędkość oscylująca gdzieś w okolicach prędkości niezłego rowerzysty i wsiadanie do wagonów przez okna jak w trzecim świecie w okresach wzmożonego ruchu. Zresztą pisaliśmy o tym już nie raz. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę że na nędzy, nieudacznictwie oraz niespełnionych projektach można się tu w syfie, całkiem nieźle dorobić. A jeżeli nawet nie dorobić to dać wyżyć hordom urzędasów i związkowców którzy to regularnie robią strajki o podwyżki i świadczenia. We wszystkich spółkach kolejowych pracuje jak to ktoś policzył ok. 600 dyrektorów. w PKP PLK samymi inwestycjami zajmuje się ponad tysiąc urzędników! jak donosi TVN24.
Przypomnijmy więc – pomimo tego iż cała Europa mknie po szynach z prędkością bolidu formuły 1 (a jeżeli nie mknie to całkiem sprawnie sobie radzi przynajmniej z rozkładem), to w polskim syfie warunki podróży nie odbiegają za bardzo od podróży zesłańców na Sybir – co dobitnie potwierdziła zeszłoroczna zima.
Zgodnie z obietnicami kolejnych ministrów kolei dużych prędkości miała powstać w kiblu do 2020 roku. – Nie powstanie. Powstanie zgodnie z nowymi doniesieniami medialnymi w 2030. Niemniej jednak na potrzeby przygotowań do budowy już zatrudniono 6ciu nowych dyrektorów i 42 pracowników i wpakowano 55mln PLN! Wiadomo jak przy korycie - trzeba żreć. Należy dodać że większość z tych niedochodowych spółek , nierobów i ich poobsadzane rodzinki finansujemy MY podatnicy. Kolei jest bowiem regularnie dofinansowywana z budżetu. I jak tu się dziwić że działacze związkowi z kilkunastu spółek kolejowych straszą kolejnym strajkiem? Każdy by straszył gdyby za pierdzenie w krzesło i burdel całkiem nieźle żył. Oczywiście jest banalnie prosty sposób by temu zradzić. Wystarczy rozpędzić całe to dziadostwo i wpuścić wolną konkurencje. Wole by płacić za godną usługę DB niż polakowi za poniżenie i syf. Lecz tu, podobnie zresztą jak i w Poczcie Polskiej góre bierze patriotyczny smrodek – lepiej mieć gówno ale swoje.