Polska obchodziła tzw. Dzień Niepodległości. Ktoś kto widział obchody dnia niepodległości w innych krajach Francji Stanach czy Wielkiej Brytanii ten od razu ma skojarzenia z paradami wojska, patriotycznymi gadżetami lub po prostu dobrą zabawą w duchu przynależności do jednej tej samej narodowości – kult historii, tradycji, folkloru…
Jak było w polsce – kiblu każdy wie: mordobicie walki z policją, powyrywane płyty chodnikowe, podpalone samochody, kilkudziesięciu rannych policjantów grubo ponad dwustu zatrzymanych bandytów, zasłonięte łyse mordy, znane między innymi ze stadionów i z polskich blokowisk - krótka mówiąc wojna domowa polsko-polska.
Dzień „po”, jak zwykle spotkania na szczycie premiera, prezydenta, szefa MSWiA i sądownictwa zaowocowały zapowiedziami: „Bandyci będą potraktowani z całą surowością prawa”, „ przyśpieszone procesy dla bandytów” i podobne gówna. Takie były zapowiedzi a wyszło jak zawsze – praktycznie wszystkich wypuszczono, kilka osób dostało 300 zł mandatu za napad na policjanta – były też srogie wyroki w postaci 3 miesięcy więzienia :-)). Wszystko okraszone dwoma dniami kłapania paszczurzymi mordami różnych działaczy i dziennikarzyn. Puenta? – Każdy ma taki dzień niepodległości jakich ma obywateli i na jaki zasługuje – polacy też.