sobota, 7 kwietnia 2012

Kiblizacja prawa

Czy wiesz Polaku iż podstawowym obowiązkiem państwa jest ochrona swoich obywateli. I chodzi tu zarówno o ochronę prawną jak i fizyczną. Czy wiesz Polaku że masz prawo wymagać by państwo wywiązywało się z tego obowiązku? Oczywiście prawo sobie możesz mieć a polski syf i tak rządzi się swoimi prawami. I tak mamy następujący przykład kiblizacji prawa.

Maszyna do zabijania

Otóż mamy tu przykład polskiego wydania Dr Lectera. Morderca-pedofil-gwałciciel skazany za komuny na KS, za 2 lata wyjdzie na wolność. Wyjdzie dlatego że w polskim sraczu prawnym, jakieś prawnicze humanitarne szmaty w owym czasie zapomniały o obywatelach koncentrując się na prawach bandytów. Akurat syndrom Sztokholmski w naszej prawniczej mafii to norma. Dzięki teoretykom prawa pokroju naszej ulubionej pani profesor, uwaga z ochrony dobra społecznego przeniesiona jest na ochronę dobra bandyty. Tak było i w tym przypadku. Ktoś „zapomniał” w kodeksie karnym o potrzebie ochrony społeczeństwa przed „maszynami do zabijania” i zasłużona kara śmierci dla miłego pana mariusza została zamieniona na 25 lat więzienia. Dopiero później ktoś inny przypomniał sobie że może warto chronić społeczeństwo przed bestiami. Niestety prawo nie działa wstecz… Tak więc pan mariusz wyjdzie sobie za 2 latka i zacznie się totolotek – kogo dziecko będzie następne. Polski „porządek prawny” po raz kolejny nie wie jak z sytuacji wybrnąć.

I można by rzec że przypadek naszego bohatera jest trochę przerysowany, jednak przypadków kiblizacji prawa mamy wiele. Poczynając od prokuratorów wypuszczających oprawców rodzin, którzy mordują swoje ofiary aż po tłuków od kodeksu drogowego którzy pięć tysięcy ofiar na drogach rocznie (głównie za sprawą polskich zachlanych zapierdalających kundli) „załatwiają” wprowadzaniem „rozsądnych” przepisów w postaci 3 pkt karnych za ciągnięcie sanek. Podsumowując – polaku obudź się! Twój kraj nie potrafi nawet prawnie Cię ochronić! Tak wygląda życie w syfie!