środa, 23 maja 2012
Prezydent zmartwiony demografią
Ostatnio Pan Prezydent Buła bardzo się zmartwił danymi demograficznymi. W jednym z wystąpień apelował „ polki rodzą za mało dzieci”, „trzeba to zmienić” i takie tam. Wyliczenia wskazują bowiem że jest nas w kurwidołku coraz mniej i będzie jeszcze mniej a ogół społeczeństwa się starzeje. Polki w kwestii rodzenia radzą sobie całkiem nieźle tyle że za granicą.
I tu nasuwa się pytanie – skoro za granicą jest tak dobrze to dlaczego tu w kiblu jest tak źle? Otóż drogi Prezydencie, pozwól iż oświecę jego wysokość. Nikt nie chce rodzić ani płodzić dzieci w syfie. Kto chce potomkowi fundować przyszłość w której nie będzie miał go kto przyjąć na świat niczym w buszu vide: kolejna likwidacja szpitala położniczego w Tychach. (rodzące pacjentki utykało się po szpitalach w całym województwie). Potem w przypadku powikłań może się okazać że NFZ nie refunduje takiego czy innego zabiegu więc można przy poczęciu się przekręcić lub zafundować dziecku kalectwo. Potem należy posłać naszą pociechę do szkoły gdzie polski „nowoczesny system nauczania” pokaże mu jak rozwiązywać testy najlepiej szukając odpowiedzi na portalach społecznościowych – vide ostatnie skandale egzaminacyjne na maturach. Potem studia, które w większości przypadków nie przygotowują do niczego, a czołowe uczelnie mieszczą się w trzeciej setce światowej czołówki. No i praca na umowach śmieciowych kiblowych czy jeszcze innych dlatego bo koszty pracy w tym kurwidołku są po prostu astronomiczne a to z kolei dlatego że lepiej obciążyć kosztami zwykłych ciężko pracujących z klasy średniej niż darmozjadów z różnych protegowanych przedsiębiorstw, kolegów ze służb czy polskich farmerów którzy to mając jeden hektar ziemi płacą KRUS i zapierdalają w mieście na czarno zarabiając więcej niż niejeden profesor uniwersytecki. Oczywiście nasza pociecha będzie już w tym czasie pełni świadoma otaczającego ją świata i trochę bezradna wobec bezprawia, skurwysyństwa, drogowego piractwa, braku możliwości ochrony tak podstawowych dóbr jak życie, zdrowie czy własny majątek.
No i nadejdzie też czas gdy nasz pociecha pomyśli o zdrowiu: czy nie zostanie skazana na śmierć bo bydle w garniturku nie zamówiło leków, lub nie będzie przywiązana do łóżka bo NFZ nie refunduje takiej czy innej terapii, w końcu czy nie będzie musiała ta pociecha żebrać o pieniądze na operacje, leczenie czy rehabilitacje również dlatego iż dla bandyckiego systemu jest tylko numerkiem w statystyce. ( w przeciwieństwie do grupy „kolegów królika” którzy zawsze dostaną najlepszą opiekę).
Także Panie prezydencie zamiast zastanawiać się jak tu zakazać używania kondomów zastanów się lepiej jak dać ludziom nadzieje. I nie mówię tu o kundlach z polski B, C czy Z robiących rozpierduche co pare dni pod Sejmem zastanawiających się jak tu prysnąć na rentę „na kręgosłup” a potem od razu na emeryturę, tylko o ciężko pracujących ludziach którzy pozwalają pchać ten szambowóz do przodu, łożąc za całą resztę. Narodziny i demografia przyjdą później.