wtorek, 9 września 2014

Biegli

Jedną z naszych głównych misji jest pokazanie syfu panującego w aparacie sprawiedliwości – specjalnie używamy słowa „aparat” gdyż właściwie od czasów ciężkiej komuny zmienili się tylko ludzie model i mózgi pozostały te same.
Polski syf prawny przyzwyczaił nas do takiego poziomu debilizmu że już nawet sami prawnicy powiadają iż „niezmierzone są wyroki Boskie i polskich sądów”. Bierzemy, więc na tapetę kolejną klikę idiotów, którzy niczym tkanka rakowa przykleił się do aparatu sprawiedliwości - mianowicie BIEGŁYCH.
Jasne, trudno się bez biegłego, lub jak go nazywają w krajach cywilizowanych eksperta – obejść w dziedzinach naukowych i technicznych. Należy jednak pamiętać, że tu w polskim kiblu potrzeba biegłego, który wydaje dla sądu wiążącą opinie w takich sprawach jak kilkudziesięciu kilometrowy rajd debila ulicami stolicy. Polski sąd jest za durny by na podstawie nagrania video ustalić cokolwiek, dlatego trzeba powołać kolejnego durnia – któremu oczywiście trzeba zapłacić by ten mógł sprawę ocenić po swojemu. Dokładnie tak samo jest w każdej oczywistej sprawie poczynając od dziury w nowych gaciach po zabicie kierowcy ciężarówki bryłą lodu zrzuconą z wiaduktu.
Jak możemy przeczytać
tu
samo nagranie o niczym nie świadczy – dopiero dogłębna analiza powołanego durnia spowoduje że będzie miało jakoś wartość dowodową – co też właściwie nic nie znaczy.

Warto więc może wspomnieć kim są owi najlepsi z najlepszych czyli biegli: Otóż odsyłam was kochani do bardzo dobrego wywiadu opisującego dogłębnie temat.
Skazani na Biegłych
Żeby zostać biegłym w polskim sraczu trzeba mieć skończone 25 lat – the END – ot taki wymóg formalny I to by było na tyle. Trzeba też pokazać swoją biegłość w danej dziedzinie, ale jak pokazuje praktyka wystarczy znać prezesa sądu lub podeprzeć się jakimś wyjętym z dupy papierkiem – vide Pan wydający paszporty w okienku urzędu gminy od razu staje się biegłym od dokumentów. Na tej zasadzie Pan który widział samochód może stać się biegłym od wypadków. Szacuje się bowiem że duża większość biegłych z dziedzin gdzie nie wymagana jest wiedza na poziomie studiów wyższych - to kompletni durnie. A i ci po studiach nie są dużo lepsi.
Ci z kolei którzy są rzeczywiście ekspertami z danej dziedziny najczęściej wypisują się z listy albo nie chcą na nią trafiać gdyż nie mają czasu uczestniczyć w cyrku przed polskim sądem. Bowiem biegłego można wziąć za mordę i oskarżyć. Ale jak to polska praktyka pokazuje dużo lepiej jest skontaktować się z nim bezpośrednio i zamówić odpowiednią ekspertyzę za odpowiednią opłatą – zwłaszcza wtedy gdy jest się oskarżonym.
Przecież nie tak dawno pisaliśmy już o biegłym który po „analizie” stwierdził że dziecko wtargnęło na jezdnie przebiegając przez barierki co skończyło się śmiercią pod kołami samochodu – problem w tym że ojciec dziecka był profesorem matematyki i wykazał na podstawie obliczeń że wyliczenia biegłego wskazują na to że dziecko biegło szybciej niż Usain Bolt. Nic nie szkodzi – opinia ojca jest gówno warta bo on nie jest BIEGŁYM – mimo iż jest profesorem. Kolejny biegły dureń we wspomnianym wcześniej wypadku gdzie grupa młodocianych bandytów zabiła kierowcę tira bryłą lodu o wadze 20 kg,stwierdził „że przecież to zrządzenie złych wydarzeń – bo gdyby zrzucili parę sekund później to nic by się nie stało” – sąd ową opinię łykną i wyrok złagodził – w sumie zawiesił. Myślę że gdyby rozkwasić mordę owemu biegłemu – to też nic by się nie stało. Można wtedy argumentować, że cios 5 cm bardziej w lewo czy prawo również nie doszedłby do celu wiec to tylko zrządzenie losu.
Tkanka nowotworowa lub jak kto woli wspaniała fuszka dla kolegów za publiczną kasę ma się w polskim kiblu świetnie do tego stopnia, że niektórzy uczynili z tego swoje główne źródło dochodu. Każdy jest ekspertem każdy wie wszystko a że często produkuje totalne gówno do tego pisane często przez „podwykonawców” to polskiemu sądowi nie przeszkadza w niczym – jak zwykle ważne żeby procedury się zgadzały-zdrowy rozsądek już nie musi.
Oczywiści często procesy zamieniają się też w batalie biegłych gdyż tych można zmieniać – powoływać nowych wnioskować o unieważnienie ekspertyz itp. Itd. Sprawy więc ciągną się latami a przeciętny Kowalski związany w walce z durniami ze skretyniałego aparatu sprawiedliwości nie ma czasu zastanawiać się na przykład nad tym że właśnie sk….y z rządowej mafii wyruchali go na 150 miliardów PLN jego składek w OFE – i o to chodzi! Chodzi żeby właśnie nie miał czasu się zastanawiać a rzesza wszelkiej maści urzędników i osób, które doją publiczną kasę rosła.
Wszak warto pamiętać że w polskim sraczu praktycznie każda rozprawa nawet o dziurę w gaciach musi się odbyć przy obecności – a jakże – biegłego! Kraj pełen ekspertów.