sobota, 22 września 2012
„Nie każdy polak to złodziej ale każdy złodziej to polak”
A więc dalej ciągniemy wątek polskiego „byznesu” tyle że tym razem byznesu mniejszego szczebla.
Za TVN 24:
Jak podaje Komenda Wojewódzka Policji w Szczecinie, w jednym przypadku niemieccy policjanci zatrzymali grupę trzech pojazdów, w których jechało sześciu Polaków. Wszystkie samochody miały polskie rejestracje i jak się okazało, były kradzione.
Pięciu Polaków zostało zatrzymanych na miejscu, ale szósty uciekł do Polski, gdzie złapali go funkcjonariusze polskiej policji i straży granicznej.
Równocześnie i niezależnie od pierwszego zatrzymania, niedaleko niemieccy policjanci przeprowadzili drugą kontrolę drogową. Patrol zatrzymał dwa samochody, w których jechało czterech Polaków. Także i te samochody okazały się kradzione.
Dwóch mężczyzn zaczęło uciekać. Jeden został szybko złapany, ale jego kompan napadł na niemieckiego policjanta, lekko zranił go w głowę i odjechał nieoznakowanym radiowozem, w którym była broń.
Po chwili Polak rozbił policyjny wóz, ale szybko ukradł kolejny samochód i kontynuował ucieczkę. Niemcy zorganizowali obławę na uciekiniera, w której brał udział między innymi policyjny śmigłowiec. Ich polscy odpowiednicy w województwie Zachodniopomorskim wzmocnili kontrole na granicy i przeszukiwali wybrane samochody. Na przejściu granicznym w Lubieszynie pojawili się też antyterroryści.
Ci mężczyźni to polacy. Prawdziwi! Reprezentanci najbardziej katolickiego narodu w Europie, prawdziwi patrioci, bohaterowie. Żyją jak to polacy głownie z kradzieży i przekrętów. Do Niemca jadą żeby „zajebać fure” albo „obrobić chałupe” – i jakoś to „kurwa będzie do pierwszego”. Oczywiście nie wzbudzają podejrzenia polskich władz i urzędów np. skarbowych – bo przecież skurwione kazirodcze polskie mordy są bezrobotne i wożą swoje śmierdzące źle podtarte dupy furami za 300 tysi. Poza tym w polskim kiblu czują się wyśmienicie. Baa! większość zapewne nosi z dumą bluzy z napisem „POLSKA”. Zachęceni wyrokami w sprawie „mafii pruszkowskiej”, zapewne czerpią przykład z tych asów „byznesu” którzy literalnie nasrali i to zupełnie słusznie na wymiar sprawiedliwości.
Gdy głębiej sięgnąć okazuje się że to nie pojedyncze wyskoki tylko plaga z którą Niemcy nie wiedzą już jak walczyć. Nikt po tamtej stronie Odry nie zdawał sobie sprawy że można na taką skalę kraść! Skala kradzieży w Niemczech przy granicy z polską wzrosła w ostatnich latach o kilkaset procent. Jeszcze nie tak dawno, Niemiec, w małej mieścinie nie wiedział gdzie ma klucze – bo nie zamykał domu. Sprawy się zmieniły gdy pojawiła się „polska zaraza”i skurwysyństwo.
Oto kolejny przykład ilustrujący sytuację:
Nie każdy polak to złodziej ale każdy złodziej to polak
„Nie każdy polak to złodziej ale każdy złodziej to polak”
Tak tak kochani, nie zdziwcie się więc gdy jako reprezentanci klasy frajerów i cweli – w tym kraju tak nazywa się tych co nie kombinują, nie kradną, płacą podatki i – idioci – wierzą wciąż w sprawiedliwość - gdy będziecie jechać przez Niemcy z dziećmi i psem, niemiecka policja wyciągnie was podczas kontroli z samochodu i położy twarzami do asfaltu przydeptując butem. Nikt nie chce ryzykować z potencjalnymi bandytami. A dzięki opinii wyrobionej przez wyżej opisanych „prawdziwych polaków” tym właśnie w Europie jesteśmy.
czwartek, 13 września 2012
Kto tu rządzi? - Pruszków!
Kochani, ciągnąc dalej wątek biznesowo-bandycki czyli zaradności w polsce, nie sposób nie odnotować jakże głośnego procesu tzw „Pruszkowa”. Na Ławie oskarżonych zasiedli bossowie oraz żołnierze tej jakże szacownej organizacji: „Słowiki”, „Bole”, „Parasole” i inni. Warto dodać, iż odpowiadali za czyny sprzed prawie 15 lat: ot polski syf i skuteczność zwana „wymiarem sprawiedliwości. Przez zacnymi babami w czarnych chałatach zasiadającymi za długim stołem leżały tony akt – nie tomy – TONY, tyle tego było, że za tej sterty bezużytecznych śmieci ledwo co było widać gęby przedstawicieli „wymiaru”. Czytanie wyroku w polskim sraczu trwało kilka godzin – ot taka farsa.
Koniec końców ludzie odpowiadający za wyłudzenia pobicia, morderstwa, handel żywym towarem, obcinanie palców, kradzieże na dużą skalę – zostali przykładnie skazani tak srogo jak gówniarz z ogólniaka, który podrobił pieczątkę na legitymacji szkolnej, lub pijany chłop, prowadzący rower do domu. Przepraszam – ten ostatni dostałby więcej. Fajne prawda? Ten kraj to kompromitacja absolutnie wszystkiego, władzy, sądownictwa prokuratury, rządu, elit. Częste wycieranie pyska stwierdzeniami takimi jak „państwo prawa” przestało nawet być śmieszne – jest boleśnie żałosne.
I słowo na koniec do zasiadających na ławie oskarżonych dżentelmenów – i im podobnych: Panowie, Szacunek! Pokazaliście, kto w tym kraju ma władzę. Nakreśliliście też ramy tego co nazywamy dziś polskim „byznesem” , zaradnością, przedsiębiorczością. Pokazaliście młodym jak działać w polskim syfie by zarobić sensowne pieniądze. A tym nie przystosowanym do takiego stylu bycia wskazaliście jedyne wyjście – spierdalanie stąd jak najszybciej. Coraz częściej przeciętny obywatel wybiera wasze usługi zamiast opierać się o niewydolny nieskuteczny kompletnie zasyfiały aparat władzy. Dobrze, że już nawet sądowniczo-prokuratorską mafię macie w ręku. Z wyrazami szacunku – redakcja.
Koniec końców ludzie odpowiadający za wyłudzenia pobicia, morderstwa, handel żywym towarem, obcinanie palców, kradzieże na dużą skalę – zostali przykładnie skazani tak srogo jak gówniarz z ogólniaka, który podrobił pieczątkę na legitymacji szkolnej, lub pijany chłop, prowadzący rower do domu. Przepraszam – ten ostatni dostałby więcej. Fajne prawda? Ten kraj to kompromitacja absolutnie wszystkiego, władzy, sądownictwa prokuratury, rządu, elit. Częste wycieranie pyska stwierdzeniami takimi jak „państwo prawa” przestało nawet być śmieszne – jest boleśnie żałosne.
I słowo na koniec do zasiadających na ławie oskarżonych dżentelmenów – i im podobnych: Panowie, Szacunek! Pokazaliście, kto w tym kraju ma władzę. Nakreśliliście też ramy tego co nazywamy dziś polskim „byznesem” , zaradnością, przedsiębiorczością. Pokazaliście młodym jak działać w polskim syfie by zarobić sensowne pieniądze. A tym nie przystosowanym do takiego stylu bycia wskazaliście jedyne wyjście – spierdalanie stąd jak najszybciej. Coraz częściej przeciętny obywatel wybiera wasze usługi zamiast opierać się o niewydolny nieskuteczny kompletnie zasyfiały aparat władzy. Dobrze, że już nawet sądowniczo-prokuratorską mafię macie w ręku. Z wyrazami szacunku – redakcja.
czwartek, 6 września 2012
Pan Marcin – As polskiego „byznesu”.
Mamy oto kolejnego asa polskiego „byznesu”, prawdziwego człowieka renesansu, finansuje kościoły, karmi zwierzątka w zoo, kupuje jachty za 2 miliony i mieszkania za 3, ma kilka fur, linie lotnicze a przy okazji rucha frajerow –(czyli tych wierzących ze żyją w państwie prawa i wierzących w cuda) az miło! Wszystko zgodnie z zasadami „polisz drim”. Morda jak to morda – zobaczycie takie na mazurach na jachtach za 2 miliony chylących z reguły wódę i wyrzucających butelki i śmieci do wody – to jest tzw „polska klasa byznesowa” . To tak na wypadek gdybyście się zastanawiali skąd zakazane mordy maja samochody za 500tys w polsce.
Pan Marcin – Kundel pierwsza klasa dorobił się na kręceniu lodów i okradaniu ludzi już wcześniej – został nawet skazany za kilka przestępstw potem warunkowo zwolniony przez jedną panią prokurator (oczywiście mafia prokuratorsko sądownicza zataiła jej dane-podobnie jak i rzecczoznawcy który do tej pory nie potrafił sporządzić expertyzy w sprawie Amber Gold). Teoretycznie skazanie zamykało Panu Marcinowi drogę do tworzenia kolejnych spółek i zasiadania w ich władzach, lecz – i tu 10 pkt dla naszego bohatera – Pan Marcin dobrze wiedział, że to polska i że jak to mówi polska młodzież „mogą mu najwyżej napierdzieć” jak „zasiądzie “pomimo skazania . Tak powstało Amber Gold czyli firemka – piramida finansowa – żyła złota, stworzona do pompowania frajerów. Pan Marcin prawdziwy polski „byznesmen „ za ruchanie innych polaków dorobił się majątku liczonego w dziesiątkach milionów w tym kilku mieszkań po parę milionów każde, łodzi również za kila melonów fur, biur, rezydencji itd. Gdy sprawa ponownie zrobiła się medialna i Amber Gold i OLT trza już było zamknąć, Pan Marcin ponownie mimo wyroków nakazów zakazów itd. Zakładał następną firemkę wraz z żoną gdzie ponownie wbrew prawu (do podtarcia dupy) rozsiadł się w radzie nadzorczej. Po prostu ponownie założył że mogą mu najwyżej „napierdzieć”. W końcu dawał na kościół i zoo, więc jest „spoko koleś”. I rzeczywiście tak by się stało gdyby nie fakt że wmieszany został w to chcąc nie chcąc synek Pana Premiera. Tego już władza nie mogła puścić! Kradł nie dzielił się i jeszcze podgryzał władze. Wtedy od razu znalazły się dowody, szybko pojawili się panowanie w kominiarkach (tacy sami weszli do domu chłopaczka który stworzył stronkę gdzie w prezydenta rzuca się kupą) i szybko podpisano wniosek o areszt. Znaleziono u Pana Marcina kilkadziesiąt kilogramów czystego złota ileś tam srebra, kilka milionów PLN w gotówce itd. Mimo tego okradzieni nie dostaną jak na razie z tego ani grosza, bo jak to mówią prawnicy to „trudna sprawa jest”. Trudna, pomimo iż forsa i złoto leży i wystarczy je zlicytować i sprzedać. Ale nie zapominajmy też, że to polski kibel i wszystko jest trudne a najlepiej chronieni są bandyci lub jak kto woli „biyznesmeni polscy”.
Cóż było dalej? Dalej sprawy zaszły tak wysoko że trza było zrobić debatę sejmową nad sprawą Amber Gold. I tu jak zwykle zaskoczenie, Premier-przebywający na co dzień najwyraźniej na księżycu, wytyka palcem i okazuje wielkie zaskoczenie że tu w sraczu takie instytucje jak prokuratura, sądy oraz inne instytucje działają źle albo wygolę, że pracują tam idioci pozbawieni zdrowego rozsądku albo chęci do działania. Doprawdy zaskakujące gdzie ten facet żyje?! A może odcięli go od bieżących informacji. Tak czy owak sprawa wre i potrwa aż znajdzie się jakaś Madzia z sosnowca, która ją medialnie zastąpi.
My wynik już właściwie znamy. Gdy Madoff został rozpracowany sprawa trwała nieco ponad miesiąc: facet dostał 150 lat więzienia i 17 miliardów USD do spłaty. Ale to są Stany –tam nie mają szacunku do zaradnych „byznemenów” tak jak w polskim kiblu. Tak, więc „trudna sprawa” pana Marcina potrwa kilka lub kilkanaście lat, za pomocą rozsądnego adwokata pan Marcin przepisze wszystko na żonę babcie lub innego słupa. Sprawa będzie wielowątkowa, więc nie do zakończenia. W efekcie Pan Marcin dostanie może ze 4-5 lat – areszt zaliczy mu się na poczet kary i wyjdzie cały, zdrowy i ustawiony. Pan czy pani prokurator, która wypuściła pana Marcina dostanie naganę od kolegów (to potwierdzony fakt). I wszyscy będą zadowoleni – oprócz tych wyruchanych. Ale to polska, więc wszystko jest w normie.
Zupełnie inaczej sprawy by stały gdyby Pan Marcin zamiast kraść na szeroką skalę stworzył stronę gdzie można rzucać kupą w podobiznę Prezydenta lub ukradł 5 złotych z banku – wtedy od razu ABW sforsowało by mu drzwi i wyciągnęło z łóżka – zupełnie jak na Białorusi.
Pan Marcin – Kundel pierwsza klasa dorobił się na kręceniu lodów i okradaniu ludzi już wcześniej – został nawet skazany za kilka przestępstw potem warunkowo zwolniony przez jedną panią prokurator (oczywiście mafia prokuratorsko sądownicza zataiła jej dane-podobnie jak i rzecczoznawcy który do tej pory nie potrafił sporządzić expertyzy w sprawie Amber Gold). Teoretycznie skazanie zamykało Panu Marcinowi drogę do tworzenia kolejnych spółek i zasiadania w ich władzach, lecz – i tu 10 pkt dla naszego bohatera – Pan Marcin dobrze wiedział, że to polska i że jak to mówi polska młodzież „mogą mu najwyżej napierdzieć” jak „zasiądzie “pomimo skazania . Tak powstało Amber Gold czyli firemka – piramida finansowa – żyła złota, stworzona do pompowania frajerów. Pan Marcin prawdziwy polski „byznesmen „ za ruchanie innych polaków dorobił się majątku liczonego w dziesiątkach milionów w tym kilku mieszkań po parę milionów każde, łodzi również za kila melonów fur, biur, rezydencji itd. Gdy sprawa ponownie zrobiła się medialna i Amber Gold i OLT trza już było zamknąć, Pan Marcin ponownie mimo wyroków nakazów zakazów itd. Zakładał następną firemkę wraz z żoną gdzie ponownie wbrew prawu (do podtarcia dupy) rozsiadł się w radzie nadzorczej. Po prostu ponownie założył że mogą mu najwyżej „napierdzieć”. W końcu dawał na kościół i zoo, więc jest „spoko koleś”. I rzeczywiście tak by się stało gdyby nie fakt że wmieszany został w to chcąc nie chcąc synek Pana Premiera. Tego już władza nie mogła puścić! Kradł nie dzielił się i jeszcze podgryzał władze. Wtedy od razu znalazły się dowody, szybko pojawili się panowanie w kominiarkach (tacy sami weszli do domu chłopaczka który stworzył stronkę gdzie w prezydenta rzuca się kupą) i szybko podpisano wniosek o areszt. Znaleziono u Pana Marcina kilkadziesiąt kilogramów czystego złota ileś tam srebra, kilka milionów PLN w gotówce itd. Mimo tego okradzieni nie dostaną jak na razie z tego ani grosza, bo jak to mówią prawnicy to „trudna sprawa jest”. Trudna, pomimo iż forsa i złoto leży i wystarczy je zlicytować i sprzedać. Ale nie zapominajmy też, że to polski kibel i wszystko jest trudne a najlepiej chronieni są bandyci lub jak kto woli „biyznesmeni polscy”.
Cóż było dalej? Dalej sprawy zaszły tak wysoko że trza było zrobić debatę sejmową nad sprawą Amber Gold. I tu jak zwykle zaskoczenie, Premier-przebywający na co dzień najwyraźniej na księżycu, wytyka palcem i okazuje wielkie zaskoczenie że tu w sraczu takie instytucje jak prokuratura, sądy oraz inne instytucje działają źle albo wygolę, że pracują tam idioci pozbawieni zdrowego rozsądku albo chęci do działania. Doprawdy zaskakujące gdzie ten facet żyje?! A może odcięli go od bieżących informacji. Tak czy owak sprawa wre i potrwa aż znajdzie się jakaś Madzia z sosnowca, która ją medialnie zastąpi.
My wynik już właściwie znamy. Gdy Madoff został rozpracowany sprawa trwała nieco ponad miesiąc: facet dostał 150 lat więzienia i 17 miliardów USD do spłaty. Ale to są Stany –tam nie mają szacunku do zaradnych „byznemenów” tak jak w polskim kiblu. Tak, więc „trudna sprawa” pana Marcina potrwa kilka lub kilkanaście lat, za pomocą rozsądnego adwokata pan Marcin przepisze wszystko na żonę babcie lub innego słupa. Sprawa będzie wielowątkowa, więc nie do zakończenia. W efekcie Pan Marcin dostanie może ze 4-5 lat – areszt zaliczy mu się na poczet kary i wyjdzie cały, zdrowy i ustawiony. Pan czy pani prokurator, która wypuściła pana Marcina dostanie naganę od kolegów (to potwierdzony fakt). I wszyscy będą zadowoleni – oprócz tych wyruchanych. Ale to polska, więc wszystko jest w normie.
Zupełnie inaczej sprawy by stały gdyby Pan Marcin zamiast kraść na szeroką skalę stworzył stronę gdzie można rzucać kupą w podobiznę Prezydenta lub ukradł 5 złotych z banku – wtedy od razu ABW sforsowało by mu drzwi i wyciągnęło z łóżka – zupełnie jak na Białorusi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)