Mamy oto kolejnego asa polskiego „byznesu”, prawdziwego człowieka renesansu, finansuje kościoły, karmi zwierzątka w zoo, kupuje jachty za 2 miliony i mieszkania za 3, ma kilka fur, linie lotnicze a przy okazji rucha frajerow –(czyli tych wierzących ze żyją w państwie prawa i wierzących w cuda) az miło! Wszystko zgodnie z zasadami „polisz drim”. Morda jak to morda – zobaczycie takie na mazurach na jachtach za 2 miliony chylących z reguły wódę i wyrzucających butelki i śmieci do wody – to jest tzw „polska klasa byznesowa” . To tak na wypadek gdybyście się zastanawiali skąd zakazane mordy maja samochody za 500tys w polsce.
Pan Marcin – Kundel pierwsza klasa dorobił się na kręceniu lodów i okradaniu ludzi już wcześniej – został nawet skazany za kilka przestępstw potem warunkowo zwolniony przez jedną panią prokurator (oczywiście mafia prokuratorsko sądownicza zataiła jej dane-podobnie jak i rzecczoznawcy który do tej pory nie potrafił sporządzić expertyzy w sprawie Amber Gold). Teoretycznie skazanie zamykało Panu Marcinowi drogę do tworzenia kolejnych spółek i zasiadania w ich władzach, lecz – i tu 10 pkt dla naszego bohatera – Pan Marcin dobrze wiedział, że to polska i że jak to mówi polska młodzież „mogą mu najwyżej napierdzieć” jak „zasiądzie “pomimo skazania . Tak powstało Amber Gold czyli firemka – piramida finansowa – żyła złota, stworzona do pompowania frajerów. Pan Marcin prawdziwy polski „byznesmen „ za ruchanie innych polaków dorobił się majątku liczonego w dziesiątkach milionów w tym kilku mieszkań po parę milionów każde, łodzi również za kila melonów fur, biur, rezydencji itd. Gdy sprawa ponownie zrobiła się medialna i Amber Gold i OLT trza już było zamknąć, Pan Marcin ponownie mimo wyroków nakazów zakazów itd. Zakładał następną firemkę wraz z żoną gdzie ponownie wbrew prawu (do podtarcia dupy) rozsiadł się w radzie nadzorczej. Po prostu ponownie założył że mogą mu najwyżej „napierdzieć”. W końcu dawał na kościół i zoo, więc jest „spoko koleś”. I rzeczywiście tak by się stało gdyby nie fakt że wmieszany został w to chcąc nie chcąc synek Pana Premiera. Tego już władza nie mogła puścić! Kradł nie dzielił się i jeszcze podgryzał władze. Wtedy od razu znalazły się dowody, szybko pojawili się panowanie w kominiarkach (tacy sami weszli do domu chłopaczka który stworzył stronkę gdzie w prezydenta rzuca się kupą) i szybko podpisano wniosek o areszt. Znaleziono u Pana Marcina kilkadziesiąt kilogramów czystego złota ileś tam srebra, kilka milionów PLN w gotówce itd. Mimo tego okradzieni nie dostaną jak na razie z tego ani grosza, bo jak to mówią prawnicy to „trudna sprawa jest”. Trudna, pomimo iż forsa i złoto leży i wystarczy je zlicytować i sprzedać. Ale nie zapominajmy też, że to polski kibel i wszystko jest trudne a najlepiej chronieni są bandyci lub jak kto woli „biyznesmeni polscy”.
Cóż było dalej? Dalej sprawy zaszły tak wysoko że trza było zrobić debatę sejmową nad sprawą Amber Gold. I tu jak zwykle zaskoczenie, Premier-przebywający na co dzień najwyraźniej na księżycu, wytyka palcem i okazuje wielkie zaskoczenie że tu w sraczu takie instytucje jak prokuratura, sądy oraz inne instytucje działają źle albo wygolę, że pracują tam idioci pozbawieni zdrowego rozsądku albo chęci do działania. Doprawdy zaskakujące gdzie ten facet żyje?! A może odcięli go od bieżących informacji. Tak czy owak sprawa wre i potrwa aż znajdzie się jakaś Madzia z sosnowca, która ją medialnie zastąpi.
My wynik już właściwie znamy. Gdy Madoff został rozpracowany sprawa trwała nieco ponad miesiąc: facet dostał 150 lat więzienia i 17 miliardów USD do spłaty. Ale to są Stany –tam nie mają szacunku do zaradnych „byznemenów” tak jak w polskim kiblu. Tak, więc „trudna sprawa” pana Marcina potrwa kilka lub kilkanaście lat, za pomocą rozsądnego adwokata pan Marcin przepisze wszystko na żonę babcie lub innego słupa. Sprawa będzie wielowątkowa, więc nie do zakończenia. W efekcie Pan Marcin dostanie może ze 4-5 lat – areszt zaliczy mu się na poczet kary i wyjdzie cały, zdrowy i ustawiony. Pan czy pani prokurator, która wypuściła pana Marcina dostanie naganę od kolegów (to potwierdzony fakt). I wszyscy będą zadowoleni – oprócz tych wyruchanych. Ale to polska, więc wszystko jest w normie.
Zupełnie inaczej sprawy by stały gdyby Pan Marcin zamiast kraść na szeroką skalę stworzył stronę gdzie można rzucać kupą w podobiznę Prezydenta lub ukradł 5 złotych z banku – wtedy od razu ABW sforsowało by mu drzwi i wyciągnęło z łóżka – zupełnie jak na Białorusi.