środa, 26 sierpnia 2015

Dlaczego polacy to potwory - czyli polska uczy pokory

Polska uczy pokory


Jest to lekcja z pogranicza mistycyzmu dalekiego wschodu. Otóż kluczem do przetrwania w polskim kurwidole jest wyzbycie się wszelkich dążeń i potrzeb i nie przywiązywanie się do niczego albo do nikogo. Do zdrowia do życia a że już o ludziach czy zwierzakach nie wspomnę. Polski skurwiel bowiem w swoim zakompleksieniu i sadystycznej głupocie lubuje się w zadawaniu cierpienia i patrzeniu na śmierć. Z wielką polską przyjemnością z grymasem wykręconej mordy zastrzeli Ci przyjaciela w dla rozrywki i lubowaniu się w patrzeniu na cierpienie. Polski skurwiel lubi bowiem się znęcać i mordować słabszych. Tylko on polski cham jest bowiem panem życia i śmierci tak mu dopomóż Bóg. Polska gnida jest też wyjątkowo mściwa. Wystarczy że krzywo na niego spojrzysz będzie musiał w swoim polskim zakompleksieniu wyrównać z tobą rachunki. Załatwienie Twojego czteronożnego przyjaciela to dobre rozwiązanie - w końcu przez lata lasujących mózg nauk katolickich - polski kundel wywnioskował że piesek czy kotek to to samo co kij od szczotki - w końcu duszy nie ma (choć duszy nie ma właśnie on - polski kundel) w związku z tym można go spokojnie zarznąć ot tak dla zabawy. Polak wie bowiem że polski nieudolny wymiar sprawiedliwości w 99% przypadkach nie będzie się nad jakimś zapchlonym siersciuchem litował. W końcu też i sąd wyrósł z tej samej tradycji gdzie zwierzęta i słabsi są po to żeby służyć ludziom za rozrywkę więc ich życie nie ma żadnej wartości. Ot pierdnie jakiś wyrok w zawieszeniu dla zasady. A kogo to obchodzi że dla kogoś stojącego wyżej na drabinie człowieczeństwa - był to członek rodziny. Dla polaka i polskiego sądu takie podejście jest w duchu katolickim zwyczajnie śmieszne. Z kolei tych co stoją wyżej na drabinie człowieczeństwa i wykazują się empatią się tu nie lubi - upodlenie tych nielicznych kilku procent Polaków (przez duże P) to poniekąd cel. Przecież to żałosne lewaki pozbawione polsko-reycersko-katolskiego etosu.
Polak - korzystając z tego przywileju może oddać się rozrywce - znęcania się nad słabszymi i mordowania ich ze szczególnym okrucieństwem. To dla polaka typowe - czytamy o tym codziennie - nie wierzycie?


Polski kundel - (nie mylić z psem) jest prawdziwym snajperem. Przy ogólnym dostępie do broni pneumatycznej - każdy idiota może nabyć wiatrówkę i w końcu poczuć się panem życia i śmierci. Nareszcie w śmierdzące łapy polskiego kundla trafiło narzędzie które pozwoli mu "nakurwiać do siersciuchów " jak prawdziwy mężczyzna. Niestety efektem jest ulewający się polski sadyzm. Nie ukrywamy że i nam i naszym znajomym było dane zakosztować tej polskiej "empatii" - niektórzy z naszych znajomych stracili przez polskich skurwysynów swoich przyjaciół - którzy zostali zastrzeleni, otruci lub nakarmieni przez dobrych ludzi kiełbaską z gwoździami - jak to polskie potwory mają w zwyczaju. Macie rozkoszujcie się wyczynami polaków i karami jakie zasądzają za to skurwione sądy.

Skatowany pies

Polski snajper

Nagły atak kota

Zabawa polaka

Polak zakopał psa żywcem
Kolejny skurwiel

Dla polskiego sądu - fajna zabawa

Polak nauczyciel akrobacji

Żeby siersciuch nie łaził na spacerki - polska pani ma rozwiązanie

Niech zdycha - polski skurwiel lubi patrzeć na powolną śmierć

Bestialstwo w polsce nie zna granic wieku ani płci

Mordowanie na oczach dziecka po pijaku smakuje lepiej

Polak - prawdziwy rycerz

Przykłądy można ciągnąć bez końca - wielu z nas było w wielu zakątkach świata czasem również tego mniej cywilizowanego - takiego bestialstwa w stosunku do zwierząt jak u polskich skurwieli nie widzieliśmy nigdzie. Jeżeli mierzyć człowieczeństwo poprzez stosunek do słabszych, starszych, dzieci i zwierząt to polski kibel jest poza wszelkimi normami gatunkowymi.

Dlaczego polacy to potwory?

Wielokrotnie spotykaliśmy się wśród cudzoziemców z opinią że owszem polacy ogólnie OK, część to chamy ale w gruncie rzeczy niegroźni. A już na pewno nie skrzywdzą dzieci. Nic bardziej mylnego! Polski kundel to ukryty lub zdeklarowany potwór - bez duszy, bez zahamowań - bez sensu. Prawdziwe oblicze pokazuje najczęściej po zachlaniu swojego polskiego ryja - ale nie jest warunek konieczny by jego potworność wyszła na jaw. Stereotypy o bezpieczeństwie w polskim sraczu, ukrywanym dobrym sercu polaków można wsadzić między bajki z epoki komuszej propagandy. Już zdążyliśmy się przyzwyczailiśmy do informacji o wekowanych w beczkach, palonych, wyrzucanych przez okno czy zakopywanych noworodkach - to taka aborcja po katolicku. Natomiast to i tak jest dopiero początek tego, do czego jest zdolny polski potwór. Praktycznie codziennie jesteśmy raczeni newsami o zatłuczonych bestialsko małych dzieciach czy zwierzętach domowych. To ostatnie to wręcz norma – wystarczy pojechać pierwszą lepszą wieś. To czego doświadczają najsłabsi w polskim skurwionym kiblu ze strony polskich kundli to jest obóz zagłady. Najlepsze w tym wszystkim jest to że polski niezawisły sąd, traktuje polskich skurwysynów zupełnie jak ludzi - daje drugą szansę lituje się i pieści. W ten sposób w jawny sposób przyczynia się do tego jawnego skurwysyństwa - zarzynając sprawiedliwość i ofiary jednocześnie. To tylko napędza poczucie bezkarności i możliwości robienia sobie zwyczajnych jaj z i tak upadłego sądownictwa. Sąd z kolei jest niezawisły – więc też może robić co chce i orzekać co mu się podoba. Macie wątpliwości że tak jest? Zaczynamy więc koncert polskiej potworności:


Przypadek 1: Polskie śmierdzące tłuste łyse gówno - w drodze samochodem do Anglii do swojej rodziny (strach pomyśleć kim są te odpadki) staje na poboczu drogi by - a jakże! zachlać polską mordę piwskiem. Opalona polska łysa morda łapie za gardło kilkuletnią dziewczynkę wciąga ją do samochodu gwałci, morduje i wyrzuca w lesie jak worek śmieci w polsce. Jesteście sobie w stanie wyobrazić zbrodnie tego polaka? Bo normalny człowiek chyba nie.
Przypadek 1

A co jest w tym najlepsze? Najlepsze jest to że ów polak został skazany prawomocnym wyrokiem w innej sprawie i powinien siedzieć. Do zbrodni by wtedy nie doszło. Dziwna sprawa ów pan nie stawił się na zaproszenie do pierdla tylko postanowił wyjechać z granicę. Wszak wiadomo że do pierdla się u nas stawia jak się ma ochotę. A jak jest kiepsko to dostaje się zwolnienie w odbywaniu kary (ostatni wypadek z Gdanska).
Wypadek Gdansk


Kartoteka tego polskiego ścierwa podobno jest gruba jak biblioteka - niemniej jednak sąd i polski styropianowy wymiar sprawiedliwości dał mu drugą, trzecią piątą czy tam dziesiątą szanse. Bo to człowiek, bo to polak - ma swoją godność trzeba ją szanować - trzeba go chronić. - Nikt kto brał udział w tym procesie chronienia skurwysyna nie jest winny - bo nikt za nic w polskim sraczu nie odpowiada. Machina polskiej zasranej niesprawiedliwości od ministra w dół zadziałała jak zwykle - z tą samą porażającą skutecznością. Samopoczucie wszystkich wciąż świetne. Tylko dziecko przeszło na tamten świat w najgorszy koszmarny sposób przez opalonego piajnego polskiego skurwysyna - ale kogo to w polskim anonimowym sraczu interesuje. Tu się broni takich skurwysynów przed linczem społecznym a nie społeczeństwo przed takimi skurwysynami. W Calais też zapamiętają skąd pochodził potwór.


Przypadek 2: Kolejny polski bohater, ryj zachlany, na starcie jak na polskiego skurwysyna przystało przypierdolił żonie. Przypadek 2
Potem gdy ta poszła kąpać ich dzieci zajął się 2 letnią córeczką - już dwu linijkowy opis tej zbrodni o rozerwanym kroczu i wymiotach dziecka przyprawia o wymioty każdego normalnego człowieka. Historia jak inne polskie - znany policji, skazywany, robotą się brzydzi. Wyrok według polskich kryminalistów w togach - 5 lat więzienia - trochę więcej niż za jointa, ale dużo mniej niż za oferowanie skradzionej bielizny policjantom w ramach łapówki (pisalismy o tym). Wszyscy zadowoleni. Pewnie sąd doszedł do wniosku że dwu latka go kusiła albo sama chciała - tak jak to dzieci kuszą kieckowych skurwysynów. Na wszelki wypadek sprawa odbywała się jak to w polskim sraczu zawsze bywa - za drzwiami zamkniętymi - trzeba bronić godność bandyty.

Przypadek 3: Pobity niemowlak walczy o życie, poprzednie skatowane dziecko od lat się rehabilituje. Kolejny polski bohater Adrian
Kolejny skurwiel

3 letni niemowlak wypadł Adrianowi - kolejnemu polskiemu bohaterowi podczas karmienia. Teraz walczy o życie w śpiączce farmakologicznej. Poprzednie dziecko też "wypadło mu z rąk". Pozwolimy sobie tylko zacytować za TVN24: "
Marcel we wrześniu skończy 4 lata, cierpi na padaczkę pourazową, wciąż uczy się mówić, niedowidzi i słabo słyszy, cztery razy w tygodniu ma sesje z rehabilitantem. To efekt obrażeń jakie wyrządził mu jego własny ojciec Adrian N. przed trzema laty. Nie trafił do więzienia, bo sąd uznał, że wszystko stało się przez przypadek.
Dziecko było tak bite że bało się ruszyć nawet jak było głodne, czy miało mokrą pieluchę w rodzinie zastępczej."

Teraz kolejne walczy o życie. Co na to sąd RP? Sąd dochodzi do wniosku że to przypadek. - Bandyci w czarnych sukienkach z orzełkiem na sznurku zadowoleni z dobrze wykonanej pracy. Teraz byli bardziej ostrożni, polak został oskarżony o uwaga: "zarzut umyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jego drugiego syna," - w normalnym kraju była by to próba zabójstwa. Ale nie w polskim kiblu. i tak dobrze że nie udział w bójce -w końcu w tym debilnym kraju chyba nikogo by nie zdziwiło gdyby sąd dał wiarę że niemowlak zaatakował pierwszy


Nie miejmy złudzeń kochani: dopóki ci "przedstawiciele państwa prawa" i ich mocodawcy nie staną przed obywatelskim sądem, dopóty nic się nie zmieni. Każdy normalny człowiek by się po takim błędzie pochlastał ale nie sąd. Oni nie odpowiadają za nic są chronieni immunitetem i są ponad prawem - mają się dobrze.


Przypadek 4: Głośny jak poprzednie ale i tak nie wart takiej uwagi co byle pierdnięcie w wyborach prezydenckich:
Przypadek 4

Polak odbiera własną pięcioletnią córkę z przedszkola potem "nerwy mu puszczają" i zatłucze dziecko w lesie. Winny znów nie on! Winne narkotyki, dopalacze, zła pogoda zapewne też. Musie zbadać też psycholog i psychiatra - bo może jak naćpany to niepoczytalny - więc wogóle nie jego wina i trzeba skierować do sanatorium. Jak ktoś powie zabójstwa honorowe dzieci to domena dzikusów - powiem - przyjedź do polski tu dzieci giną bez przyczyny bo ojcu nerwy puściły albo ma dziurawe ręce. Z tą różnicą że u "dzikusów" za "puszczenie nerwów" które skutkowałoby śmiercią własnego dziecka reszta wioski zrobiła by z tatusia sitko. W polskim sraczu jest objęty cywilizowaną ochroną - paseczek na oczach w gazetach ukryte nazwisko - żeby prawa były zachowane.


Przypadek: 5
Przypadek 5

Już nawet nie mamy siły komentować takie rzeczy zdarzały się w obozach koncentracyjnych - w polsce chleb powszedni - wyroki ponownie - tak uwłaczające ludzkiej godności jak załatwienie się na grób zabitych dzieci bo w PRLu zabójstwo musi byc zamierzone. Wystarczy że bydlak powie że chciał przylać w tyłek ale nie trafił – i już dla zdebilałego sądu zabójstwa nie ma. No i jeszcze pobieranie zasiłku na zabite dziecko... Polski skurwysyn posunie się do wszystkiego.


I tak można bez końca. Należy pamiętać że polski kundel (nie mylić z psem) to sadzysta i potwór często potwór już w wieku gówniarskim:


Przypadek 6.
Przypadek 6

Jeszcze raz „ciocia klocia” wypowiadająca się w i imieniu prokuratury prosto w cel - czyli byle by ochraniać małego skurwysyna i napluć w twarz rodzinie ofiary


To jest Polska własnie! Kibel udający państwo prawa - by żyło się lepiej. A pamiętacie jak było w sprawie pobicia dziecka polskich kundli które zostało zatłuczone przez jego polskich kundel-rodziców w Wielkiej Brytanii? - 30 lat więzienia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. - Pecha miały polskie skurwysyny że wyjechały do Jukeju za lepszym życiem - w polskim sraczu kara byłaby zapewne w zawieszeniu. Zaraz po tej zbrodni na dywanik mediów został wezwany minister do spraw imigracji który grubo musiał tłumaczyć jakie to nowe rozwiązania trzeba będzie wprowadzić by uniknąć takich zbrodni jak ta przeprowadzona przez polaków. Komentarza musiał też udzielić Brytyjski Minister Sprawiedliwości. A co słyszymy w polskim sraczu? Jadąc któregoś dnia samochodem słuchamy wywiadu z jakimś kundel wice ministrem sprawiedliwości. Kundel ów zapluwa się jak to teraz jest świetnie bo Pan Minister nie ma już żadnego nadzoru ani nawet wglądu w prowadzone postępowania sądowe - baa nawet nie może obejrzeć akt - bo może oskarżony sobie tego nie życzy. Ów klozetowa szmata zapluwa się jak to jest świetnie i że nareszcie doprowadzili do niezawisłości sądów! - Powiemy krótko - zajebiście! O takim państwie prawa zawsze marzyliśmy! I to nie kto inny jak my Polacy zgotowaliśmy sobie takie właśnie g…o.